Analiza przepływu opakowań w poszukiwaniu oszczędności

Dzisiejsza rzeczywistość nierzadko stawia nas przed koniecznością szukania oszczędności. Jednym z bardziej wdzięcznych „terenów” dla potencjalnych optymalizacji są opakowania zwrotne.

W tym celu przeprowadzamy analizy ich przepływów, aby zbadać, czy gdzieś nie przepłacamy.

Jednym z pierwszych aspektów, na które warto zwrócić uwagę są wymiary aktualnie używanych opakowań oraz handling, czyli jakie środki są niezbędne do ich obsługi (np. za pomocą wózka ręcznego/widłowego/inne).

Jest to o tyle ważne, że często umowy są podpisywane przez centrale naszych organizacji, a my dostajemy projekt z “dobrodziejstwem inwentarza”. Jeśli ktoś, nie widząc danej części na oczy, potwierdzi warunki i cenę, która z kalkulacji zakupowej wyjdzie bardziej korzystna, nie oznacza to jeszcze, że będzie to rozwiązanie najbardziej optymalne dla naszego procesu.

Co do handlingu opakowań – jasne, że bardziej się opłaca mieć jeden duży pojemnik niż kilka mniejszych, ale jeśli mamy strefę na produkcji wyłączoną z ruchu wózków widłowych, to może się okazać, że będziemy musieli przepakować nasze komponenty do mniejszych pojemników, zanim dostarczymy je na linię. A nawet jeśli tego nie zrobimy, to wykorzystanie dużego pojemnika może spowodować konieczność zwrotu komponentów na magazyn po zakończonym cyklu. Co jest  dodatkowym kosztem.

Drugi ważny temat to rodzaj materiału, z którego są zrobione opakowania, czyli ich trwałość. Możemy kupić tańsze pojemniki, które po zakończonym projekcie zutylizujemy, ale możemy też zainwestować w trwalsze, które „obsłużą” nam kilka projektów. Każdy nowy projekt ma swój budżet na opakowania, zatem jeśli uda nam się „zaoszczędzić”, wykorzystując pojemniki ze starego projektu, to będziemy w stanie więcej na danym kontrakcie zarobić.

Trzecim elementem są koszty mycia/napraw/strat inwentaryzacyjnych. Mało która organizacja myśli o tym i z wyprzedzeniem próbuje oszacować – jak często będziemy musieli myć nasze opakowania? Jaki procent w ciągu roku ulegnie zniszczeniu? Czy jesteśmy w stanie myć i naprawiać we własnym zakresie? Czy będziemy musieli to zlecić na zewnątrz? Jeśli tak – jak daleko to będzie? Ile czasu to zajmie? Wszystko to będzie stanowiło element kosztów.

Czwartym zagadnieniem, które warto przeliczyć jest częstotliwość dostaw / wysyłek, co przełoży się bezpośrednio na nasz lead time, cycle time czy koszty transportu. Tutaj pamiętajmy o zasadzie – mniejsza częstotliwość transportów = więcej pojemników w obiegu, czyli większa inwestycja na zakup opakowań, ale i niższe nakłady transportowe.

Punktów do analizy jest jeszcze sporo, ale te udzielą nam najszybszej odpowiedzi, czy będziemy w stanie wygenerować dodatkowe oszczędności. I tutaj nie wolno nam tylko zapominać o tym, że każdą „optymalizację” musimy omówić z pozostałymi działami naszej organizacji, żeby nie okazało się, że oszczędność w naszym obszarze spowoduje potężne, dodatkowe koszty u kolegów/koleżanek z innych działów.

Informujemy, że używamy plików cookies w celu umożliwienia użytkownikom korzystania z wszystkich funkcjonalności oraz tworzenia anonimowych statystyk serwisu.
Oznacza to, że każdy ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej.
Jeśli nie wyrażasz na to zgody, prosimy o zmianę ustawień w przeglądarce lub opuszczenie serwisu. Dalsze korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień w przeglądarce oznacza akceptację plików cookies.

Prosimy także o zapoznanie się z polityką prywatności, która zawiera wszystkie szczegółowe informacje z zakresu przetwarzania danych osobowych.
Zamknięcie komunikatu i/lub dalsze korzystanie z serwisu oznaczać będzie wyrażenie zgody na przetwarzanie danych zgodnie polityką prywatności.

×